Odcinek 7
Strona Główna
Poprzedni odcinek   Powrót do działu Telenowela   Następny odcinek


7 odcinek


No więc… y… tego… ach! Właśnie zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Na wystawach sklepów pojawiły się choinki. Jak się pewnie domyślacie w RÓŻOWEJ haciendzie aż huczało od przygotowań. Bodzia wkładała do piekarnika RÓŻOWEGO karpia (biedactwo!)(a tak nawiasem to ktoś powinien zadzwonić do ministerstwa ochrony karpi …), Brzydule postanowiły wykorzystać serię swych testów ciążowych "Powinszowania lub Kondolencje" , które po przebadaniu przez SANEPID nie zostały dopuszczone do sprzedaży jako dodatek do proszków od bólu głowy, więc tymi testami (2000000,5 sztuki) przystroiły Różową choinkę. Maczos nakrywał stół pinkpongowy RÓŻOWYM obrusem i rozkładał na nim RÓŻOWE talerze. Kapóchito pakował w (nie zgadniecie…) RÓŻOWY papier i myślał o wybrance swego serca… Agattcie (czy jakoś tak). W pewnej chwili zadzwonił telefon. Kapóchito podszedł do niego, podniósł słuchawkę i powiedział jednym tchem:
- Słucham tu RÓŻOWA hacienda Maczosa de Menelozy, bodzi X del Manaloza, Brzyduli I de Meneloza, Brzyduli II (Olgi) de Mezeloza oraz Kapóchita de Meneloza, przy telefonie Kapóchito de Meneloza.
- Och Kapóchito, kochany mój! - (to rzecz jasna, znaczy RÓŻOWA, była Agatta Sałłatta, przepraszam Sałatta, a z resztą co za różnica)
- Agatta, maj lejdi!
- Kocham cię Kapóchito!
- Ja też cię kocham Agatto! - niestety kiedy Kapóchito to powiedział wszedł Maczos. I wszystko słyszał.

***

O tym i różnych rzeczach, sprawach, wydarzeniach dowiecie się w kolejnym odcinku. Ze względu na pilną transmisję "Telezakópów Szambo" z reklamą testów ciążowych Brzydul na krótko zostanie wstrzymana transmisja "Telenoweli Pisanej Kapóchito de Meneloza of PINK HACIENDA"

***

Sory za bezsensowność & błędy.
(A tak nawiasem to lubię nawiasy) Monika