I tak żyli w nienawiści- Maczos de Meneloza i Frederiko Sałatt. Minęło wiele długich, ciemnych (jak pamiętacie, po urodzeniu Kapóchita słońce nigdy nie świeciło się swoim dawnym blaskiem) dni. Kapóchito i Agatta choć prawie się nie znali tęsknili za sobą (to była miłość od pierwszego a-gu-gu) W tym czasie Brzydule postanowiły otworzyć spółkę- firmę: "Powinszowania lub kondolencje", która produkowała testy ciążowe.
No więc kiedy Kapóchto i Agatta byli już dużymi dziećmi pewna P.S.M 1 st. rozdawała ulotki informujące o swej działalności. Jednym z psorów usilnie nabijających wiedzę biednym nieszczęśnikom (uczniom) był Kiler. Miał on dwóch siostrzeńców Mareczka i Michała. Obaj tak jak Maciek i MOM uczęszczali do tej zapyziałej budy. MOM i Michał pitolili na skrzypcach. Maciek szarpał struny wiolonczeli, a Mareczek, jak już wcześniej wspomniano, pięknie plumkał na kontrabasie. W owych pochmurnych dniach, na egzaminy wstępne przyszli nie kto inny lecz Agatta i Kapóchito, Oboje wybrali fiukałki (flety), aby wyfiukiwać na nich najpiękniejsze melodie. Czy oboje dosteną się do P.S.M 1 st.? O tym dowiecie się w nekst » odcinku
(Monika)