Mery zapomniała o tym, że do Odkopanego musieli iść pieszo ponieważ niedochodzi tam nawet PKS. TAK, więc... dotarli od Odkopanego po zmierzchu. Zameldowali się w pensjonacie "Ośniezony Oscypek" przez z nie ż! MOM wprowadził się do jednego pokoju a M&M i Mareczek do drugiego.
Po rozpakowaniu się, Ola zrobiła Mareczkowi okład, bo biedaczek idąc wraz z MOM i M&M niezauważył słupka "Odkopane WITA!" niestety (ale chyba tylko dla Mareczka) wpadł i nabił sobie guza.
- Co za debil mógł nie zauważyć tak wielkiego słupa! - wrzasnął Maciek kiedy spostrzegł, że Mucha leży plackiem.
- ...tylko Mareczek … - odpowiedzieli pozostali chórem.
Ale naszczęście sytuację opanowano w dość szybkim czasie (po 45 minutach Mucha odzyskał przytomność).
Gospodarzem był Baca Jendrek Gousiennica, czyli stary, wiecznie pijany góral. Jego żona, nie powiedizała jak się nazywa, ale ogólnie było wiadomo, że Baca Jendrek wołał nanią:
- STARA! Przynieś, no browara!
W całym pensjonacie zajeżdżało zdechłym serem przez co panował tam strasznie swojski klimat.
Tymczasem Agatta i Kapóchito siedzieli przy gorącym kominku i szeptali sobie czułe słówka...
- Maj najdroższa, ŻE TEM!
- Tekiero Kapóchito! - wrzsnęła Agatta.
- Agatto, czy mogę Cię pocałować?
- Ależ całuj, kiss mi, maj honej! - rzęsy Agatty zatrzepotały z taka siłą, ze wywołały podmuch silniejszy od halnego przez co Kapóchito spadł z łóżka na którym siedział.
· Co stanie się w Ośniezonym Oscypku?
· Czy STARA przyniesie browara?
· Czy Mareczek wróci do zdrowia?
· CZY KAPÓCHITO POCAŁUJE AGATTĘ?
To i "NIC" w kolejnym odcinku!
Tylko Ja - czyli Monika z MOM mogłam wymyślić coś tak głupiego… a właściwie kim są ci ludzie w tych białych ubrankach? Co? Mam założyć ten sweterek z długimi rękawami? Dlaczego te okna nie mają KLAMEK?!