MTZ Złamana łyżeczka! Złamana łyżeczka!
Strona Główna
Powrót do działu Autorzy

MTZ? Co to jest?

Pewnego piątku jakich wiele było w owym czasie, Marysia i Michał wracali do Piastowa z Włoch autobusem linii - - - (to ze względu bezbieczeństwa) demolując kasowniki. Któreś powiedziało texty z komercyjnych reklam telewizyjnych jakich w owym czasie wiele w TV-ach. Tak więc: "Świstak siedzi i zawija je w te sreberka" , "A łyżka na to (ciach!), niemożliwe!"
I tak powstało nasze chasło. Odtąd zawsze przy jakichś ważnych okazjach łamiemy plastikowe łyżeczki i wypowiadamy tą regułkę. A co właściwie znaczy MTZ? Co się kryje za tym tajemniczym skrutem? Wszystko w MTZ jest bez sensu i total przypadkowe. Tak więc Można (choć nie trzeba) stwierdzić, że Telenowela Pisana też jest przypadkowa... Jest w tym dużo prawdy.
Kurcze straciłam wątek! A! Już mam!
Nowięc skrut MTZ oznacza
M - myślenie
T - to
Z - zguba! lub zbrodnia (jak to woli)
Naszym zdaniem jest szerzenie idei Niemyślenia :-)
Jesteśmy inteligentni, mądzrzy i wogule... ale nie myślimy, tzn. myślimy, kiedy sytuacja tego wymaga (np. ratowanie Marka) , ale wtedy jest to tzw. ZŁO KONIECZNE. No i pamietajcie:
Myślenie
Szkodzi
Zdrowiu

(text by Monika (MOM))

Dodam jeszcze, że tradycyjną protawą MTZ są wszelkiego rodzaju żelki. A To dlatego, że podczas jednej z prób oskiestry MTZ zaczęło rzucać się żelkami. I tak nam już zostało... ;)

Skłat MTZ

Tak więc do MTZ należą i pełnią funkcje:

Mery - Prezes Klubu
Olga - Sekretarz Klubu
Monika - Skarbnik (były)
Michał - Skarbnik (też były - patrz Fakty z życia MTZ)
Maciek

Inne rzeczy o MTZ

Zobacz zdjęcia MTZ!
Przysmaki i napoje MTZ
Inne MTZ
Zobacz legitymację MTZ!

Symbole MTZ

Złamana łyżeczka!   Przepalona żarówfa!   Żarófka! (wersja animowana)   Żarófka!   Żarófka! (wersja kolor)   Logo MTZ!   Logo MTZ!   Logo MTZ!  

Łamana łyżeczka, to wiadomo co symbolizuje, a przepalająca się lub przekreśllona żarówka to przeciwieństwo do żarówki symbolizującej pomysł i myślenie. Czyli Niemyślenie!

Siedziba MTZ

Siedzibą MTZ, czyli MTZ-ką jest (nie)oficjalnie stary, opuszczony bufet w piwnicy muzycznej budy. W latach 2000/2001 i 2001/02 funkcjonował tu bufet, lecz od września roku 2002 pomieszczenie stoi puste. MTZ-ce można napić się herbaty z "czegoś" (patrz Plan MTZ-ki) za pomocą obecnych tu kubków. To tłumaczy obecność zlewu w MTZ-ce w którym poniektórzy myją (?) kubki po użyciu.
Zazwyczaj MTZ zbiera się tu w czasie przerw orkiestry, wypędzając pozostałych ludzi, którzy przyszli na herbatę. Autorzy czytają tu nowe odcinki Telenoweli, gada się, opowiada głupoty, wygłupia bądź demoluje. Z tego ostatniego MTZ słynie najbardziej ;) (Patrz też Fakty z życia MTZ). MTZ-ka jest miejscem spotkań, narad i ogólnym miejscem do przesiadywania.

Plan MTZ-ki

Plan MTZ-ki

Jasna strona MTZ-ki
1 - Plastikowe stołki z wyrąbistym wierzchem który się podnosi i można tam coś schować.
2 - Również plastikowe stoły, którymi się fajnie rzuca ;)
3 - "Coś" z kranikiem który ma dziwną dźwignię (Pozycja wyłączone jest na 30 stopni w lewo, a włączone w każdym innym miejscu). Można z tego nalać sobie herbaty. Należy uważać bo często w owej herbacie znajduje się sól bądź... brudny kubek który... znalazł się tam sam... ;)
4 - Kubeł do którego ścieka herbata, jeżeli kapie z kranu (często) lub zacznie się przelewać z kubka lub poprostu odkręci się kran bez podstawionego naczynia na ów pyszny napój.
5 - Stoły a na nich pożółkłe, ceratowe obrusy w bazarowe wzorki.
6 - Taca z umytymi kubkami. Zazwyczaj nie ma tam żadnych kubków bo nikomu, kto piję herbatę, nie chce się ich myć.
7 - Taca z brudnymi kubkami. Zawsze jest tu ich pełno, bo kto wypije herbatę, odstawia kubek z powrotem na miejsce i nie myje go.
8 - Śmietnik z pedałem, który otwiera górną klapę. Zazwyczaj przepełniony, czasami sporo osób zapomina podnieść klapy, zanim coś do niego wrzuci ;) Często służy jako krążek hokejowy, piłka do nogi lub drabina.
9 - Umywalka, która ma służyć do mycia kubków. Jednak przydaje się też do innych celów ;)
Ciemna strona MTZ-ki
10 -Kratka ściekowa, w której znika kabel od przedłużacza. Nigdy się nie dowiemy, gdzie kończy się ta otchłań...
11 - Parapet i okienko w którym, za czasów świetności bufetu, zamawiało się i płaciło za zamawiane produkty (patrz Odcinek 4 i Odcinek 5). Teraz jest zasłonięta żaluzją antywłamaniową. Zupełnie nie wiem po co, bo MTZ i tak wejdzie wszędzie gdzie chce i nic go nie powstrzyma ;)
12 - Małe drzwiczki, które prowadzą do... Właśnie, MTZ nie wie dokąd! Najprawdopodobniej za tymi drzwiami znajduje się schowek- spiżarnia ale MTZ musi sam wyjaśnić sprawę schowka!
13 - Wiecznie Zamknięte Drzwi - Drzwi które prowadzą do drugiej części bufetu czyli tam, gdzie krzątała się osoba prowadząca bufet. W tamtej części znajduje się wiele rzeczy, które MTZ MUSI zbadać i wyjaśnić. Drzwi są zamknięte na klucz. Nie dało się ich wywarzyć za pomocą plastikowych stołków (1) i stołów (2). Te próby przeprowadzali M&M lecz bez powodzenia.
14 - Zlef, który był używany przez kogoś, kto prowadził bufet.
15 - Blat używany przez wyżej wymienioną osobę w celach gastronomicznych. To znaczy, że robiło się na nim żarcie, a nie, że się go jadło.
16 - Pożółkła, stara, pusta i chyba zepsuta lodówka najprawdopodobniej produkcji radzieckiej. Toże s gastronomićeskoj celiju.
17 - Mikrofalówka stojąca na lodówce. Chyba też nie działa, ale jednak najnowocześniejsza rzecz w całym bufecie.
18 - Waga. Chmmm... Brak przyczyn z których się tu znalazła. Ale fakt, że jest w bufecie i że produkcji polskiej, bodajże 1974.

Fakty z życia MTZ

  • Pewnego pięknego dnia, a dokładniej w sobotę w czasie przerwy orkiestry MTZ zrobiło coś ciekawego. Podnosząc, na tyle ile się dało (3-4 cm) Zasłonę antywłamaniową (11) w bufecie, zabrało z tamtąd solniczkę. A że łapki ich swędziały, wysypali całą sól (bez solniczki) do cosia (3) z herbatą. A pustą solniczkę, w ramach rekompenasty, zapełniło słoną herbatą. Smacznego!
  • Kiedyś, a mianowicie na początku roku szkolnego 2002/03 MTZ włożyło do jednego z fajowych stołków (1) kubek pełen herbaty. Potem zasadzono tam nie dojedzonego sznikersa Moniki. Ów po ponad pół roku zapleśniał i zabarwił na piękny zgniło-zielony kolor całe wnętrze stołka. Później, kiedy już piękna hodowla została usunięta, odbyło się mycie stołka. Podłoga uległa częściowemu zalaniu.
  • Między próbą a ostatnim (w kadencji MTZ) Koncertem Dorocznym, MTZ zrobiło sobie małą wyżerkę/ imprezkę w MTZ-ce. 90% spożytego porwiantu to żelki, no trafiło się kilka innych rzeczy ale był też Biały Denatórat rocznik 2003. (Jak ktoś by się czepiał to tak naprawdę była to strasznie słodka, biała oranżada.) I tak większość tego napoju wylądowała na podłodze i na stołach w wyniku wybuchu śmiechu całego MTZ podczas spożywania...
  • ... a potem orzeźwieni dena... znaczy oranżadą w ramach działania MTZ na społeczeństwo i realizując roczne zapotrzebowanie na pomysły godne MTZ włożyliśmy do kubeczka: 3 żelki (zieloną, czerwoną i żółtą), wafelek i wodę kranową. Po starannym połączeniu wszystkich składników schowaliśmy całość do superaśnych stołków (1) zakłądając tym samym hodowlę MTZ czyli tak zwanego pleśniaczka.
  • Na samym początku MTZu skarbnikiem była Monika. Ale, że nie chciało się jej robić zbiórek itp. (a komu by się chciało?), zrzekła się tej funkcji. Wtedy skarbnikem został Michał (patrz Skłat MTZ). Dostał piękną puszkę po cukierkach na pieniądze. Ta puszka miała brzegi, które się przekręcały i tworzył tym samym różne ustawienia ubrań dla ludków, które był na tych brzegach. . Do owej puszki zbierano wszelkie skłatki MTZ lecz mimo to (albo właśnie dlatego) puszka była zazwyczaj pusta ... ;) Pewnego razu puszka zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach wraz z zawartością. Po tym prezes klubu, Mery, zdegradowała Michała do stopnia normalnego członka MTZ.
  • Jak na MTZ przystało, podczas balu dyplomantów w Muzycznej, zorganizowana była mała imprezka w MTZ-ce. Odbyło się picie Czrewonego Denadóradu, jedzenie żelek oraz łamanie łyżeczek. Zostały też wręczone nagrody w kategoriach:
  • -Najbardziej pokręcony członek MTZ-u - tę nargodę otrzymała Monika
    -Najrówniejszy członek MTZ-u - zdobywczynią tego odznaczenia była Olga
    -Najbardziej spontaniczny MTZ-u - ten tytuł został nadany Mery
    -Najbardziej niemyślącym członem MTZ-u został Michał
    -Najluźniejszy członek MTZ-u to Maciek
    Po wręczeniu owych nagród MTZ ostatni raz zajrzał do pleśniaczka i zakończył imprezę

    Zdjecia z balu dyplomantów w Muzycznej z MTZ możesz zobaczyć tu

  • MTZ odwiedziło Muzyczną podczas konceru kolęd 2004. Mery i Monika wspierały orkiestrę, Michał darł się w chórze a Maciek nic nie robił tylko się obijał..(i jadł żelki of kors!) Nastąpiła tradycyjna impreza MTZ czyli: zebrano się w MTZ-ce, połamano według ceremoniału łyżeczki, rozlano (i wypito) Denadórad (patrz Przysmaki i napoje MTZ) oraz przystąpiono do konsumpcji żelek. Żelek było 7 rodzajów !(niestety z braku opakowań nie ma ich na razie w dziale Przysmaki i napoje MTZ) Były przede wszystkim Miśki! Po zaspokojeniu pierwszego głodu żelkowego rozpoczeła się rzucanina żelkami. Po ok. 10 minutach wspaniałej zabawy MTZ-ka była pokryta żelkami z gęstością 10/m2 każdej ściany + sufit.. MTZ zahodowało nowego pleśniaczka złożonego z Denadóratu i żelek i ze smutkiem opuściło MTZ-kę.. (Podczas koncertu Maciek wzbogacił się o małą pamiątkę.. :) )
  • MTZ reaktywowało się ponownie podczas koncertu kolend w 2006. szkoła sporo się zmieniła od ostatniej wizyty MTZu. wszędzie wisi 'odpowiednie' oznakowanie ewakuacyjne itp. itd. pod schodami przy wejsciu nie ma już sympatycznego miejsca do spotkań tylko 2 automaty z kawą i batonikami.. wszędzie widać zmiany - wzdłuż schodów wisi już 3 rząd dyplomów (MTZ zastanawiało się czy prędziej skończy im się na nie miejsce czy kasa na antyramy..). zapewne związane jest to ze zmianą dyrektora.. Nawet MTZka zmieniła się w.. Co tu dużo gadać.. W zwykły schowek! :O Hańba! Wpakowali tam jakąś metalową szafkę i mebel wyglądajacy jak 2 stoły na sobie. ale plastikowe siedzonka i krzesełka oraz 'cuś' na herbatę nadal egzystują :] Na ścianach nadal wiszą żelki z przed 2 lat (!).. Jednak klimat się trzyma :] MTZ Wpakowało się między owe meble, usiadło, otworzyło Denadórad Staropolski (patrz Przysmaki i napoje MTZ) żelki i świętowało :] Co prawda prócz wspaniałego denadóradu by Monika był jeszcze denadórad przyniesiony przez Maćka w orginalnej szklanej butelce lecz z powodu złego przepędzenia został wylany do cuśa.. (niech też ma coś od życia :) Na ścianach przybyło kilka żelek.. :] Pojawił się nowy pleśniaczek (co prawda złożony z zamych żelek i denadóradó ale zawsze pleśniaczek :) MTZ wysłuchało większej części koncertu i postanowiło (za namową Maćka) okrążyć jeszcze budynek szkoły. Droga była zagrodzona ale to nic.. Niestety dzięki otwartym na zewnątrz kratom (po cholerę?!) Monika (i reszta MTZu też) dobrze zapamięta ten koncert..