Odcinek 25
Strona Główna
Poprzedni odcinek   Powrót do działu Telenowela   Następny odcinek


25 odcinek

Po strasznie męczącym dniu nasza eskadra powróciła do "Ośniezonego oscypka".
- Ja się zarąbię! - powiedział Maciek trzymając w ręku siekierę (ciupagę)
- Jak skończysz to posprzątaj i zanieś siekierę do schowka na miotły - powiedziała Ola - bo mi się nie chce.
- Czy nie wydaje wam się to dziwne, że w naszej budzie jest tylu obco krajowców? - spytał Michał
- Masz racje - rzekła Monika
- Trzeba to zbadać.

***

Następnego dnia (naszczęscie nikt nic nie zapomniał) wszyscy doszli do shul. Plan był taki:
"Pożyczyli" od p. Jadźki zestaw "Małego detektywa" i na przewie przeszukali każdy zakamarek tej budy. A wierzcie mi, że nie był to łatwe bo wszędzie albo krążyli uczniowie-cudzoziemcy albo szwędali się nauczyciele. Wkońcu w kiblu dla dziewczyn odkryli tajne przejście. Znajdowało się ono pod klopem i należało kopnąć w muszlę (tak jak to w zwyczaju ma każdy wkużony człowiek). Odkrył je Mareczek.
- O ku**a, chyba już nic nie znajdziemy! - i w tym momęcie kopnął w klozeta. A wtedy klop się odsuną i ukazał się przed nimi otwór. Kiedy weszli do środka znaleźli maszynę do wyrabiania alkocholu, fioletowy barwnik, butelki.... Denatóradu!
Tak. Nasza dzielna (choć mało inteligentna) grupka odkryła prawdziwą rozlewnię alkocholu i to nielegalną.
- No joł! Mamy drinki! - wrzasnęła Ola
- Ale co my z tym zrobimy? - Michał
- Jak to co? Połowa dla policji Przekopiańskiej, a połowa dla nas. - oświadczyła Mery
- A gdzie to schowamy? - zapytał Marek
- Marek - żekła dobitnie Monika - dla dobra ludzkości… upchniemy to wszystko w twoich bokserkach!

***

*REKLAMA*

Reklama

Nagle wszyscy usłyszeli dzwonek.
- O ku**a i co teraz - zapytała Mery?
- Wrócimy tu po lekcjach, ale na wszelki wypadek… - wtrąciła Ola - MAREK, NAPYCHAJ BOKSERKI, PIORUNEM!!! - Marek miał taką samą minę jak wtedy kiedy wydało się, że śpi w piżamie w fioletowym kolorze i w różowe ciapki (to taki drobny szczegół, o którym zapomnieliśmy wcześniej napisać). Nagle usłyszeli czyjeś kroki. Wszyscy schowali się w kącie. to był nie kto inny tylko............................................................................................................................................................................................................................................
......................................................................................................................................................................................................................................................
......................................................................................................................................................................................................................................................
.........................................................................................................(chyba już jesteście w napięciu?) ... psor ZIELIŃSK!
Wyglądał tak jakoś dziwnie. Podszedł do szafki i wyciągną z niej…… maseczkę w kremie "Darg kłin" czy tam "Drag kłin" co za różnica.
Nałożył sobie specyfik na swą nieco zniekształconą twarz i od razu wyglądał normalnie.

***

"…cieszcie się i radujcie się tym…" bo kolejny odcinek pisze kto inny! TAK! To ja byłam. Monia.

Reklama